Yasmira
Najemnik
Offline
Wiadomości: 15
|
 |
Ť : Lipiec 11, 2011, 23:26:34 ť |
|
[Blask ognia wyró¿nia³ siê z daleka wœród ponurych elementów krajobrazu i zachmurzonego, nocnego nieba. Podobnie jak gromkie œmiechy, pijackie okrzyki i "mi³osne" ballady, do których nieprzyzwoite rymy uk³adaj¹ siê same. Mroczna Elfka sta³a ju¿ d³u¿szy czas na skraju œwierkowego lasu, znajduj¹cego siê nieopodal obozowiska, œciskaj¹c w rêku kartkê papieru. Poprawi³a ko³nierz szaty, wyg³adzi³a spódnicê i naci¹gnê³a na uda wci¹¿ osuwaj¹ce siê wysokie skórzane buty, przeklinaj¹c w myœli dzieù, w którym naby³a je na jarmarku za namow¹ nachalnej sprzedawczyni.]
"Ostatni krzyk mody", psia maĂŚ. O, sÂłodka ciemnoÂści, do rzyci z takÂą modÂą...
[Przeczyta³a raz jeszcze treœÌ kartki i dostawi³a czarnym piórkiem parê przecinków]
1.ImiĂŞ : Yasmira
2.Nazwisko : -
3.Umiejêtnoœci g³ówne : Pos³ugiwanie siê Czarn¹ Magi¹, w³adanie si³ami wiatru i lodu.
4.Umiejêtnoœci specjalne : Zami³owanie do trucizn, warzenia trunków i zag³êbiania siê w prastar¹ wiedzê.
5.UmiejĂŞtnoÂści poboczne : Podstawy leczenia, w tym grupowego.
6.Wiek : (kilkakrotnie zamazana liczba, prawdopodobnie dwucyfrowa)
7.Przebyte choroby : Wampiryzm.
8.Status spoÂłeczny : NiezamĂŞÂżna.
9.Krótki opis persony : Ambitna, szybko przyswaja wiedzê i ma chêÌ do nauki. Chêtnie pogawêdzi o czymkolwiek, dopóki rozmowa nie zejdzie na jej w³asny temat. W g³êbi duszy (lub czegoœ w tym guœcie) nieufna, choÌ w ogólnym rozrachunku otwarta na nowe znajomoœci.
[Wziê³a g³êboki oddech, skarci³a siê jeszcze w myœli, by opanowaÌ swój jêzyk i zaprezentowaÌ dobre maniery, po czym ruszy³a w stronê ogniska. Wkroczy³a do obozu pewnym krokiem, kieruj¹c siê na masywny, lekko wykrzywiony dêbowy s³up. Œmiechy i œpiewy ucich³y. Elfka czu³a na sobie coœ oko³o tuzina par œlepi. W oddali da³o siê s³ychaÌ jedynie odg³os pojedynczego œwierszcza. Nie zwa¿aj¹c na nic, sunê³a przed siebie, staraj¹c siê nie rozgl¹daÌ dooko³a. Gdy dzieli³o j¹ od s³upa zaledwie parê kroków, z ulg¹ wyci¹gnê³a rêkê, by przypi¹Ì doù kartkê przygotowan¹ wczeœniej srebrn¹ szpilk¹. Jednak nie dane owej b³yskotce by³o zawisn¹Ì na s³upie, poniewa¿ stopa elfki poœlizgnê³a siê na pustej butelce po pitnym miodzie. Cia³o balansowa³o przez chwilê w przód i w ty³, by w efekcie run¹Ì przed siebie. Spódnica elfki zadar³a siê do góry, kawa³ek cia³a ukazuj¹c biesiadnikom, którzy nie bez rozbawienia ogl¹dali ¿enuj¹cy wystêp.]
Zobaczcie ch³opaki, a ja ju¿ myœla³em, ¿e przez te chmury dzisiaj nie zobaczymy pe³ni ksiê¿yca! A tu proszê, obie pó³kule w pe³nej krasie! [wykrzycza³ weso³o krasnolud, zanosz¹c siê od œmiechu, daj¹c przyk³ad reszcie kompanii.] Mówi³em wam, gorza³ka to dobra rzecz! Nawet pusta po niej butelka mo¿e przynieœÌ tyle uciechy!
[Elfka zerwaÂła siĂŞ na nogi i siĂŞ odwrĂłciÂła w stronĂŞ ogniska]
MoÂże przekonamy siĂŞ, co jeszcze ciekawego moÂżna zrobiĂŚ z takim uciechodajnym przedmiotem?
[jej oczy zapÂłonĂŞÂły chÂłodnym ogniem, po czym cisnĂŞÂła butelkÂą w krasnoluda, ktĂłry w ostatniej chwili uchyliÂł gÂłowĂŞ. SzkÂło rozstrzaskaÂło siĂŞ o stojÂącÂą dalej drewnianÂą skrzyniĂŞ.]
O, jaka charakterna! Nie ma problemu, moÂżemy dla rozrywki trochĂŞ porzucaĂŚ do celu...
[Krasnolud wzi¹³ do rêki le¿¹cy obok toporek i wzi¹³ zamach. Elfka momentalnie zaczerpnê³a energii i u³o¿y³a d³onie do magicznego zaklêcia, rozœwietlaj¹c okolicê turkusowym œwiat³em. Krasnolud wybuchn¹³ œmiechem i wykona³ gest poddania siê]
No, juÂż dobrze, ÂżartowaÂłem! Panienko, zgaÂś to ÂświateÂłko, zawieÂś swojÂą karteluszkĂŞ na sÂłupie i usiÂądÂź tu do nas. OprĂłcz pustych mamy teÂż peÂłne butelki wyÂśmienitych trunkĂłw...
[Elfka opuœci³a rêce i uœmiechnê³a siê przepraszaj¹co. Ch³odna furia ust¹pi³a miejscu rumieùcom na twarzy. Wyci¹gnê³a z w³osów stercz¹c¹ ga³¹zkê, podnios³a z ziemi kartkê i przypiê³a j¹ spink¹ do s³upa. Po czym ze wstydem usiad³a na kraùcu drewnianej ³awy i wbi³a wzrok w p³omienie ogniska. Jednym duszkiem wypi³a zawartoœÌ glinianego kubka, który otrzyma³a od siedz¹cego obok mê¿czyzny. Poczu³a przyjemne ciep³o rozchodz¹ce siê po ca³ym ciele. Towarzystwo wróci³o do swoich dyskusji. Ale ona wci¹¿ mia³a wra¿enie, ¿e czuje na sobie czyjœ surowy wzrok...]
|