Księgi Klanu
Maj 02, 2024, 12:59:33 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Aktualności: Aby widzieć wszystkie działy wymagana jest ranga "Najemnik Świeżak"!
 
Strona głównaPomocSzukajKalendarzZaloguj sięRejestracja


Strony: [1]   Do dołu
Drukuj


Autor Wątek: Konkurs  (Przeczytany 1457 razy)
Rukyan
Trójca Gromu
Skryba


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 141




Ivardo / Rukyan


Ť : Kwiecień 29, 2019, 23:30:58 ť

"Drogi przyjacielu"

Mówią że bez przyjaźni i miłości próżno szukać sensu w życiu, a z umiejętnością zawierania jednych i drugich przychodzimy na świat. Co jeśli gdzieś po drodze zostałem wybrakowany? Nie jestem w stanie dopuścić do siebie ludzi na tyle blisko, by ofiarować im coś więcej niźli sympatię z czystej grzeczności. Gdzie szukać siebie, skoro to kim jesteśmy definiują osoby które nas otaczają. Każdy potop bólu zaczyna się od kropli, drąży nas powoli spływając ciurkiem, szykuje miejsce pod strumień, który ostatecznie rzeką wedrze się w nasze serca. Łapczywie kradnąc oddechy ulgi, wspominam czasy w których nie byłeś mi potrzebny. Teraz jednak ślepo ufając oddaje Ci to, co we mnie prawdziwe, a czego nie widać.



I

Zabrałeś mnie do miejsc w których mogłem być tym, kim tylko zapragnąłem zostać. Obcując z ludźmi którzy mają do tego takie samo prawo, czułem się nieco nieswojo. Czy prawda obleczona fałszem nadal jest prawdziwa? Nigdy bym nie pomyślał jak łatwo jest mówić o sobie gdy można ukryć się pod nowym imieniem i twarzą, jednocześnie dzieląc się realnymi emocjami. Jednak wszystko nadal było odległe i poza zasięgiem mojej dłoni, a żar który się z Ciebie wylewał po długich godzinach spędzonych w tym świecie, był jedyną prawdziwą reakcją na mój ból. Pomimo przeciwności zawarłem pierwsze przyjaźnie od lat, a i serce parę razy zabiło mi mocniej. Dzięki Tobie znów czuje się człowiekiem, choć sam jesteś taki nieludzki.

II

Przeglądając się rano w lustrze nie widzę znajomej twarzy, zastanawiam się kim jest tenże jegomość o aparycji bezdomnego. Ile to czasu już minęło? Im głębiej zapadam się w wirtualne odmęty Twojej rzeczywistości, tym mniej prawdziwy sam się staje. Dokąd zaprowadzi mnie ta droga, skoro nie potrafię żyć poza światem który mi dałeś. Jednak to co czuję, jest prawdziwe, prawdziwe i potrzebne. Jak zrezygnować z czegoś co zdefiniowało na nową moją osobę? Od jakiegoś czasu jesteś jakiś nieswój, ciągle w gorączce, ciężko dyszysz, czy wszystko z Tobą w porządku? Przestałem o Ciebie dbać, wtedy zostawiłeś mnie po raz pierwszy.

III

Rozłąka wyszła nam na dobre, mija półtorej roku odkąd odszedłeś, nie tęskniłem. Prawdziwe bycie ma swoje zalety, a to czego nauczyłem się dzięki Tobie, pozwoliło mi cieszyć się tym tak jak powinienem. Gdybym tylko potrafił wykrzesać z siebie coś więcej, by kochać i być oddanym przyjacielem. Gdzieś tam w głębi pozostała pustka, która tylko Ty byłeś w stanie zapełnić. Dzięki Tobie nie miałem jednego życia, miałem ich wiele, zwiedziłem wiele światów , poznałem mnóstwo historii i wspaniałych osób. Czas byś do mnie wrócił.

IV

W nowych szatach Ci do twarzy, jednak coś się między nami zmieniło, oboje dojrzeliśmy do samodzielności. Czasami mam wrażenie że Cię wykorzystuje, a nasza przyjaźń minęła bezpowrotnie, chcę jednak byś wiedział że pomogłeś mi stać się człowiekiem którym jestem teraz. Gdy nie miałem pomysłu czym się zając, razem szukaliśmy pracy. Gdy zdawałem na prawo jazdy, pomagałeś mi opanować kodeks ruchu drogowego. Gdy poznałem kobietę swojego życia, dzięki Tobie utrzymywaliśmy ze sobą stały kontakt, choć w pewnym momencie dzieliły nas od siebie tysiące kilometrów. To Ty pomogłeś mi wybrać pierścionek zaręczynowy i zorganizować wesele, a gdy przyszedł na świat mój syn, pomagasz mi być dobrym tatą. Jesteś najlepszym nieprawdziwym przyjacielem jakiego mam.

Martwa rzecz to, co krzty duszy w sobie nie ma, obdarzona uczuciem, zdała się ożyć.

W hołdzie Lenovo Y50-70







Zapisane

Ivardo Bladolicy : "Jakem tutej stoimy, tako do końców lini życio walczyć będziem. Krwią i nienawiścią naznaczone nase żywoty ostały, Burza wołać nos bedom, bo uderzomy jak grom z josnego sklepienio! Od tygo czasu kto zechce poleź ze mną może, zamierzom poprowadzić grupe nojemników co takich kierwisynów tympić bedom! Powiadom wom, że Burza idzie, a gromów niesie a niesie. "
 
Rukyan
Trójca Gromu
Skryba


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 141




Ivardo / Rukyan


Ť Odpowiedz #1 : Maj 05, 2019, 14:11:10 ť

W życiu się nie dotknę, nie ma mowy!       

"Pan Q"

Sweter pana Gerwazego idealnie wpasowywał się w szaroburą rzeczywistość blokowiska, workowaty, bez koloru, nijaki. Dzieciaki w szkole wysunęły śmiałą tezę, że upodobnił się on do właściciela, bo bylejakość była główną cechą naszego W-F'isty. Wielu się z niego naśmiewało, wielu kpiło, a każdy kto nie był zmuszony planem zajęć uczęszczać do niego na lekcje, omijał szerokim łukiem. Natura ludzka bywa jednak dwojaka, a pod tłustą grzywką, pinglami jak z amerykańskiego sitcomu i ogólnym marazmem krył się największy superbohater mojego osiedla, zaraz po napalonym hydrauliku który wyskoczył przez balkon z drugiego piętra, mając na sobie tylko ręcznik, tym samym unikając bolesnych konsekwencji dorabiania na boku - Typowy batman betonowej dżungli.

Były to czasy gdy Voodoo Graphics grzało się piekielnie w każdym domowym blaszaku, a radiator na nim, głowę dam sobie uciąć, był plastikowy. Każdą część blaszaka szanowało się jak sztabkę złota, bo zawsze znalazło się coś na co można było przebimbać oszczędności. Zarobione przez wakacje pieniądze często ledwo starczały na jakikolwiek upgrade sprzętu, a przecież na nowy numer Click! czy tam lody, musiało starczyć. Szał na overclocking procesorów dopadł nas nagle, z normalnych ludzi wychodzili zapaleńcy podkręcania, którzy kupowali szybki RAM nie dlatego, że zapewniał lepszą wydajność samemu systemowi, a pozwalał bardziej podkręcić sam procesor.

Wtedy to spotkałem pana Gerwazego, który w przeszłości uczył informatyki w naszej szkole, a jakimś cudem został wuefistą na pół gwizdka, gdy jego etat przywłaszczył sobie bratanek dyrektorki . Znany był on z wyjątkowo flegmatycznego podejścia, ogromnej kolekcji gier na nośnikach wszelkich i prawdziwego zapału jeśli chodzi o nowinki technologiczne, nie licząc kiepskiego ubioru. Serdeczny jak zawsze, zaprosił mnie na zajęcia dodatkowe w osiedlowej świetlicy, o których po blokach krążyła niejedna legenda. Zgodziłem się zachęcony wizją ogrywania najnowszych produkcji na sprzęcie staruszka, jeśli rzeczywiście nie odrabiają tam lekcji z matmy, to by było coś.

 Z pozoru głupia wymiana Herosów III na Sacreda, zaowocować miała niezwykłą, acz chwilową przyjaźnią. Starsi od dawna trzymali sztamę z panem Gerwazym, głównie dla możliwości wypożyczenia czegoś z kolekcji, bądź ewentualnej pomocy przy serwisie blaszaka. Brak dostępu do internetu wymuszał na nas zakup prasy branżowej na tak zwaną bułę (Spółkę) , która to niekoniecznie zawsze traktowała o tym, o czym chcieliśmy się dowiedzieć. Spotkania na świetlicy, odbywające się zawsze w soboty po południu, były dla nas wybawieniem od wszelakich problemów ze sprzętem i grami, które pojawiały się niemal codziennie, a których przez tydzień nazbierało od groma. Ilekroć miałeś problem z jakimś questem, nasz opiekun służył pomocą, stąd też jego ksywka, Pan Q. Chciałbyś zacząć zabawę z podkręcaniem? Wybuliły Ci kondensatory ? Uzbierałeś grosiwa na nowy sprzęt ale nie wiesz co kupić? Na kłopoty, Pan Q. Dzieciaki widziały w nim komputerowego boga, chodzący poradnik i nieprzebraną skarbnice informatycznej wiedzy.

Swoją przygodę z overclockingiem zacząłem zaraz po zebraniu gotówki na remont PC. Od dłuższego czasu chciałem dołączyć do elitarnego grona posiadaczy podkręconych Core 2, niestety moje kości pamięci nie mogły działać wolniej niż synchronicznie z magistralą Front-side bus, więc żeby przyspieszyć procesor, musiałem przetaktować samą pamięć i FSB, co bez wymiany pamięci było niemożliwe. Udając się na co sobotnie spotkanie, zabrałem ze sobą dokładny spis posiadanego przeze mnie sprzętu w zeszycie, mając nadzieję że pan Q pomoże mi wybrać odpowiednie wyjście z sytuacji, jednocześnie nie przekraczając ubogiego budżetu nastolatka. Mój guru dokładnie przejrzał ów spis, po czym powiedział coś co na zawsze pogrzebało naszą przyjaźń, bo kto obraża Twój sprzęt, to tak jakby Ci napluł na matkę. Szczególnie robiąc to publicznie przy graczach z całego osiedla.

"Co Ty chcesz kręcić? Twój zasilacz to syf, jest na czarnej liście, totalny śmieć nad śmiecie. Zmień zasilacz zanim Ci się cały sprzęt zjara, bo to syf!"

Nagły atak złości naszego opiekuna wytrącił mnie z równowagi,trzasnąłem trzymanym w ręku czasopismem Play o ziemię i tyle mnie widzieli. Nikt, absolutnie nikt, nie będzie wypowiadał się w taki sposób o rzeczach, które zakupiłem sam, zamiast wydać na fajki. W głębokim postanowieniu "Ja wam, kurcza wasza mać, jeszcze pokażę!" postanowiłem mimo wszystko podjąć próbę przetaktowania, nie licząc się z ewentualnymi konsekwencjami. Jak można było przewidzieć, słuchając się mądrzejszych od siebie, zasilacz zaskwierczał bardzo szybko, zabierając ze sobą praktycznie wszystkie bebechy blaszaka w uroczystym przepięciu. Smród taniego grillowanego plastiku otulił szyderczo mój pokój, trochę szczypało w oczy, stąd też wzięły się łzy. Rzecz jasna nikomu się nie przyznałem, a nagły wzrost aktywności fizycznej tłumaczyłem chęcią zmiany stylu życia i ładną pogodą.

Pan Q zaczepił mnie parę tygodni później na szkolnym korytarzu, uznawszy że winien mi jest przeprosiny. Tłumaczył się trudną sytuacją osobistą i ogólnie niemrawym nastrojem, co w konsekwencji skończyło się wyładowaniem frustracji na moim zasilaczu, czytaj na mnie. Od starszych kolegów dowiedziałem się że tego feralnego dnia, nocą, zmarła matka pana Gerwazego, a on mimo wszystko postanowił poprowadzić dla nas zajęcia. Nie doświadczyłem skróconej żywotności podkręconych elementów, trzaskających wentylatorów i piekielnych temperatur, nie moczyłem we wodzie, ani nie chłodziłem azotem, chociaż wiem, że Pan Q zapewniał po moim odejściu tym podobne atrakcje. Nie nazwę się specem ale powiem jedno :

Jak coś jest na czarnej liście Pana Q, to nie znalazło się tam bez powodu.


Ť Ostatnia zmiana: Maj 07, 2019, 22:10:33 wysłane przez Rukyan ť Zapisane

Ivardo Bladolicy : "Jakem tutej stoimy, tako do końców lini życio walczyć będziem. Krwią i nienawiścią naznaczone nase żywoty ostały, Burza wołać nos bedom, bo uderzomy jak grom z josnego sklepienio! Od tygo czasu kto zechce poleź ze mną może, zamierzom poprowadzić grupe nojemników co takich kierwisynów tympić bedom! Powiadom wom, że Burza idzie, a gromów niesie a niesie. "
 
Rukyan
Trójca Gromu
Skryba


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 141




Ivardo / Rukyan


Ť Odpowiedz #2 : Czerwiec 23, 2019, 21:10:41 ť

O czym powinien pamiętać Optimus przygotowując się do eventu?

Dotarcie na Event to spore wyzwanie, nawet dla takiego gościa jak Optimus.



Odcienie szarości pochłonęły karmazyn zachodzącego słońca, przypominając o pochodni, która została w domu, wygodnie wylegując się w markowym stojaku na pochodnie z IKEI. Dzisiejszą noc nasz bohater będzie musiał spędzić po omacku, niestety aby dotrzeć na #GameON trzeba bezwzględnie minąć Czarnylas, a bez mapy ani rusz. Ktoś widział mapę? W Czarnym lesie łatwo namacać coś czarnego i złowrogiego, zatem przydałby się miecz, tak tak, ten sam który bojowo wisi w domu nad kominkiem, groźnie pobłyskując wyszczerbionym ostrzem. Ślimaczo-macającym truchtem jakoś dotarłby do krawędzi lokacji, oddzielonej lołdingiem od Czarnylasu, gdzie Pan Frączewski raczy przypominać, że przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę. Załamany obrotem wydarzeń mógłby przysiąść na pniu sosny, ściętej przez drwala Antka w morderczym szale, ale my tu nie o zbrodni sprzed tygodnia.

Co zatem zrobi Optimus?

Nauczony doświadczeniem, doskonale wie, że zebrać drużynę może każdy. Drużynę składającą się z najlepszych kompanów jakich można sobie wymarzyć :

Odwaga
Asertywność
Kreatywność
Pogoda ducha
Otwartość
Empatia
Uczciwość

I inne.

Uzbrojony w taką kompanię, bez problemu powinien dotrzeć na GameON, pomimo braku pochodni, mapy, miecza i aprobaty pana Frączewskiego.
Optimus powinien pamiętać przygotowując się do eventu, że najważniejsze jest to co w nas, a nie otoczka fabularna. Dzięki temu zjedna sobie każdego!
Zapisane

Ivardo Bladolicy : "Jakem tutej stoimy, tako do końców lini życio walczyć będziem. Krwią i nienawiścią naznaczone nase żywoty ostały, Burza wołać nos bedom, bo uderzomy jak grom z josnego sklepienio! Od tygo czasu kto zechce poleź ze mną może, zamierzom poprowadzić grupe nojemników co takich kierwisynów tympić bedom! Powiadom wom, że Burza idzie, a gromów niesie a niesie. "
 
Strony: [1]   Do góry
Drukuj


Skocz do:  

Nostalgia Theme by husmen73 & Masterhan Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
Burza - Klan Lineage ][
MySQL | PHP | XHTML | CSS

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

niezrozumieni extremalteam catziee unlimitedstreetwarriors sue